Skip links

Zbigniew Branowski

Zbigniew to domator. Pracuje jako ochroniarz w magazynie czekolady, a po pracy uwielbia czytać książki o tematyce historycznej. Jego dotychczasowe życie było spokojne. Doczekał się czwórki wnucząt, którymi się zajmował i spędzał z nimi czas. Nigdy nie przypuszczał, że klocek drewna, który spadł mu na nogę w czasie dokładania do pieca, spowoduje takie nieszczęście. Konsultacja z lekarzem nie wykazała złamania, jednak z pozoru nieznaczny obrzęk w połączeniu z chorobą cukrzycową doprowadziły do owrzodzenia i infekcji. Podany został antybiotyk, który jednak nie przyniósł spodziewanego rezultatu. Dalej wszystko potoczyło się błyskawicznie. Sepsa wdarła się do organizmu i siała spustoszenie, nerki zaczynały odmawiać posłuszeństwa. Zbigniew i jego rodzina musieli dokonać szybkiej decyzji: amputacja nogi albo ryzyko utraty życia. Decyzja mogła być tylko jedna… 4 stycznia tego roku Zbigniewowi została amputowana lewa noga powyżej kolana. Teraz jego poukładane, spokojne życie jest już tylko wspomnieniem. Kiedyś pomagał kochającej żonie chorej na Parkinsona, teraz żona, mimo swojej choroby, wspiera go w codziennych czynnościach. Zbigniew stracił nogę, ale i część swojego życia, już nie jest w stanie samodzielnie pojechać autem do pracy, pójść na spacer do biblioteki po kolejną lekturę. Teraz jedyną nadzieją na powrót do sprawności jest zakup protezy, niestety jej koszt znacznie przewyższa możliwości rodziny. Nadzieja jest w dobrych ludziach, którzy zechcą wesprzeć Zbigniewa w tej trudnej sytuacji.   

 

Poznaj pozostałych podopiecznych
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.